Sezon żeglarski zbliża się wielkimi krokami, coraz częściej myślimy o wypłynięcie na szerokie wody. Cieszą nas wszystkie chwile spędzone pod żaglami, czy to lokalne jeziorko na weekend, czy tygodniowy wypad na Mazury, czy też ciepłe południowe morza.
Jeśli jeszcze nie macie pomysłu na miejsce i trasę, to na naszym blogu planuję sukcesywnie przedstawiać propozycję, które przetestowaliśmy i serdecznie polecamy.
W tym wpisie chciałabym przedstawić wam trasę rejsu, który rozpoczynał się w greckiej stolicy – Atenach. Zazwyczaj startujące stąd jednostki za cel obierają Cyklady, malowniczy archipelag położony w południowo-zachodniej części Morza Egejskiego. Problem polega na tym, że gdy wieje silne Melteli, rejs w kierunku Cyklad staje się co najmniej nieprzyjemny, przynajmniej dla tych, którzy przybyli w te strony aby doświadczyć żeglarsko-turystycznych doświadczeń, a nie tych z rodzaju kształtujących charakter Wilka Morskiego ;) Wtedy doskonałą alternatywą jest rejs po Zatoce Sarońskiej, który również obfituje w niezapomniane widoki, malownicze zatoczki i urzekające miasteczka.
Nasz rejs trwał tydzień, a oto jego trasa:
Ateny, Marina Alimos – Methana – Hydra – Spetses – Poros – Perdika (Egina) - Ateny
Methana – mały port na półwyspie Peloponez, mam wrażenie trochę zapomniany i z innej epoki, ale oczywiście ma również swoje uroki. Nad miasteczkiem górują malownicze, wulkaniczne wzniesienia, a w kierunku morza rozpościera się widok na całą Zatokę Sarońską, z okolicznymi wyspami.
Mnie zachwycił półwysep, cypelek, który znajduje się kilkanaście minut spacerem od ogólnodostępnej "mariny". Na cyplu, na skalistym wzgórzu znajdują się ślady dawnej, fortyfikacji oraz niewielki kościół pod wezwaniem św. Anargyri, a u jego podnóży można odbyć krótki spacer ścieżką z atrakcyjnymi widokami. U wejścia na cypel, znajduje się niewielka plaża miejska.
W tych okolicach, dzięki wulkanom, znajdują się liczne źródła termalne mające lecznicze właściwości. W samym mieście Methana, również znajdują się charakterystycznie pachnące siarkowe, białe wody w nieczynnym, przedwojennym lokalnym spa. Jeśli jednak macie więcej czasu, to bardziej atrakcyjne okażą się gorące źródła położone niedaleko kościoła Agios Nikolaos.
Hydra – to jeden z najpiękniejszych i najliczniej odwiedzanych przez żeglarzy port na naszej trasie. My zawitaliśmy do miasteczka o tej samej nazwie co wyspa tzn. Hydra. Aby tam zacumować na dłużej, niekiedy trzeba polować na miejsce od godzin okołopołudniowych, a jachty ustawiają się tam w kilku liniach od brzegu. Choćby dla tego zjawiska warto tam zawitać ;)
Samo miasteczko zachwyca architekturą, uroczymi uliczkami położonymi na wielu poziomach oraz sosnami i opuncjami, które baśniowo wpisują się w ten krajobraz. Zachęca do spacerów w wyższe partie, skąd rozciągają się przepiękne widoki na miasto i morze. Można cały dzień poświęcić na błądzeniu po niezliczonych, malowniczych zakamarkach miasta. Od czasu do czasu siadając w urokliwej knajpce na regionalne przysmaki.
Co ciekawe, na wyspie obowiązuje całkowity zakaz używania samochodów i rowerów (za wyjątkiem karetek i śmieciarek). Chcąc skorzystać ze środka transportu możemy liczyć jedynie na osiołki :) Nie doświadczymy tu również masowej turystki, z jednej prostej przyczyny: braku większych hoteli.
Charakterystycznymi budowlami w mieście, którym warto przyjrzeć się z bliska, są zabytkowa wieża zegarowa oraz otoczony przez armaty pomnik admirała Andreas'a Miaoulis'a.
Warto wdrapać się w wyższe partie, jakim jest na przykład klasztor, skąd rozpościera się niezapomniany widok. Dla amatorów morskich kąpieli, w niedalekiej odległości od portu znajduje się kąpielisko, gdzie można poskakać do wody wprost ze skał.
Spetses – to najdalej oddalone od Aten miasto, do którego dotarliśmy w naszym niespiesznym, turystycznym rejsie. Miasteczko, już z daleka wyróżnia się dużymi białymi, nadmorskimi willami, pokrytymi czerwonymi dachami, a wśród nich śródziemnomorskie pinie. Miasto zachwyca zarówno z morza, jak i już na lądzie. Spetses zachwyca nie tylko piękną roślinnością i malowniczymi willami, natkniemy się tam na szereg interesujących kościółków, widowiskowe mozaiki z kamieni oraz najstarszy na greckich wyspach, majestatyczny hotel Posejdon.
Niespieszny spacer po tym mieście to ogromna przyjemność. Wieczór wśród gwarnych kawiarni, tawern i sklepów rozpala chęć do poznania tamtejszego życia nocnego. My swój dzień zakończyliśmy w pyszny sposób, całą załogą wybraliśmy się na kolację do restauracji serwującej lokalne, świeże specjały, a nasz stolik stał na plaży podmywanej przez łagodne fale Morza Egejskiego.
U wybrzeży Spetses natknęliśmy się na niesamowity statek: Maltese Falcon
Poros – to malowniczo położone miasteczko, które można podziwiać z pokładu jachtu, przepływając cieśniną między wyspą, a stałym lądem. Natomiast zatrzymanie się w nim, choćby na jeden dzień, daje niemniejszą przyjemność. Z pewnością warto wspiąć się, wąskimi, uroczymi uliczkami pod wieżę zegarową z charakterystyczną dla Grecji błękitną kopułą, skąd rozpościera się przepiękny widok na miasteczko i całą Zatokę Sarońską. W miasteczku, wzdłuż wody, ciągną się niezliczone kawiarenki, sklepiki i galerie. To wspaniałe miejsce na zakup pamiątek i upominków oraz delektowanie się pysznymi lodami o najróżniejszych smakach.
Perdika na wyspie Egina – do naszego ostatniego (przed portem macierzystym) miejsca dopłynęliśmy dosyć późno i to w strugach deszczu, ale wioska wydaje się całkiem przyjazna. My odwiedziliśmy fortyfikacje oraz zjedliśmy pyszną kolację przygotowaną ze świeżych owoców morza, przygotowywanych na naszych oczach. Było pysznie.
Ze względu na liczne plaże Perdika wydaje się świetnym wyborem dla miłośników kąpieli wodnych i słonecznych.
Jeśli jesteście ciekawi, kto zorganizował nam ten wyśmienity rejs, to niezmiennie była to firma Ferajna Events, która potwierdziła swoją niezawodność i doświadczenie w organizacji wszelkich wakacji pod żaglami. Z nimi fantastyczna atmosfera jest gwarantowana.
Mam nadzieję, że te kilka turystycznych informacji o tej trasie może się wam przydać. Ja z całego serca polecam walory estetyczno-poznawcze tej trasy.